Małe piersi…duży problem

Małe piersi…duży problem

Mały biust dla wielu kobiet jest poważnym problemem. Właścicielki piersi w rozmiarze A lub B bardzo często czują się mało kobieco i mało atrakcyjnie. W dzisiejszych czasach problem ten na szczęście można powoli odłożyć do lamusa.

Drogie czytelniczki, czy widziałyście kiedyś „Mrówki w gaciach”, typowy film z serii wariackich komedii dla młodzieży? Jeśli tak, to na pewno pamiętacie scenę, w której jedna z bohaterek żali się swojemu przyjacielowi, że ma za małe piersi i wygląda jak chłopak. Jak kolega ją pociesza? Przynajmniej nie rujnujesz się na staniki – zauważa przytomnie. Choć scena ta mocno nas śmieszy, trzeba przyznać, że coś w niej niewątpliwie jest. Właścicielki małych biustów jakby nie chciały zauważyć, że rozmiar A czy B może nieść ze sobą i pewne plusy – nawet całkiem sporo plusów.

Zaleta numer jeden to brak jakichkolwiek problemów przy kupnie bluzki zapinanej na guziki. Podczas gdy dużobiuściaste zachodzą w głowę, jak pogodzić wcięcie w talii z rozmiarem piersi, małobiuściaste mogą kupować w ciemno i zawsze wszystko na nie pasuje. Zaleta numer dwa wiąże się z ćwiczeniami. Duże piersi mogą być naprawdę sporym obciążeniem, np. podczas biegów, i zawsze wymagają stanika, który będzie je trzymał w ryzach. Małe biusty mogą biegać, skakać, szaleć. Bez najmniejszego oporu. Wreszcie zaleta numer trzy, mały biuścik w przeciwieństwie do dużego nigdy nie zamieni się nam w smętnie opadające baloniki, z których już dawno uszło powietrze. Na koniec trzeba również zaznaczyć, że są przecież panowie, którzy uwielbiają małe piersi i nie potrafiliby bez nich żyć.

Oczywiście, taka pociecha mało którą kobietę jest w stanie usatysfakcjonować. Na szczęście skromnie obdarzone przez naturę panie mają dziś cały arsenał środków, by swemu utrapieniu zaradzić. Dla kobiet, które naprawdę źle czują się w swojej skórze, dla których mały biust jest źródłem kompleksów, niskiego poczucia własnej wartości, nieatrakcyjności, najlepszym rozwiązaniem wydaje się operacja plastyczna. Cena takiego zabiegu kształtuje się w granicach od ok. 4 do ok. 15 tys. zł.

Oczywiście nie wszystkie panie po pierwsze stać na to, by zafundować sobie nowe silikonowe piersi, po drugie mają ochotę położyć się pod chirurgiczny skalpel (czemu w związku z istnieniem przypadków oszpecenia kobiety przez chirurga plastycznego absolutnie się nie dziwię). Z grupy strategii bezinwazyjnych jako pierwsze wymienić wypadałoby kremy powiększające biust, ujędrniające, modelujące. Są one dużo dużo tańsze i zupełnie bezbolesne, ale też niestety ich skuteczność jest znikoma (o ile w ogóle jakaś jest). Istnieje wreszcie odwieczny sprzymierzeńca kobiet w walce o idealną figurę. Myślę tu rzecz jasna o bieliźnie.

Nie jest żadnym odkryciem XXI wieku fakt, że odpowiednio dobrany biustonosz potrafi uwypuklić nasze walory, ukryć wady i poprawić kształty. Panie z małymi biustami mają do wyboru kilka interesujących modeli. Klasyka to oczywiście push up, biustonosz, który unosi piersi do góry, zbliża je ku sobie i sprawia, że wydają się większe. Uniwersalny push up współcześnie cały czas jest udoskonalany – możemy go zakupić w wersji z silikonowymi wkładkami i w ten sposób powiększyć piersi o rozmiar albo zdecydować się na ukryte w wewnętrznych kieszonkach poduszeczki, które ładnie wypełniają i wypychają ku górze biust. Oprócz push up’a istnieje cała gama staników usztywnianych czy termicznie modelowanych stworzonych specjalnie z myślą o paniach małobiuściastych.

Małe piersi także są piękne. Pamiętajcie o tym, drogie panie. Jeśli jednak nadal trudno wam w to uwierzyć, powiększcie je. I to bez ingerencji skalpela. Wystarczy dobry biustonosz i odrobina sprytu.

Dodaj komentarz