Ponad 40 lat temu ktoś z naukowców psychologów zadał sobie pytanie, czy da się oszacować kto w gronie kilkuletnich dzieci, przedszkolaków, osiągnie kiedyś w życiu sukces. Nie pora wdawać się tu w dyskusję jak zdefiniować ten sukces, dość powiedzieć, że naukowiec zaproponował pewien test, przeprowadził doświadczenie na grupie przedszkolaków, a po 20 latach okazało się, że… test świetnie zadziałał i faktycznie z dużym prawdopodobieństwem wskazał, komu „się uda”. Czy coś z tego może wynikać dla nas, tych co już przedszkole mają dawno za sobą?
Zapytasz pewnie, czytelniku, cóż to za test? Co mierzy? Czy jest skomplikowany? Na czym polega ta tajemnicza cecha, prowadząca nas w przyszłości świetlaną drogą do sukcesu?
Test, przeprowadzony w 1972 roku przez naukowca z Uniwersytetu w Stanford, jest dość dobrze znany w branży pod nazwą: marshmallow test, przy czym dodać trzeba, że słowo marshmallow oznacza rodzaj cukierka, za którym dzieci przepadają. Gdyby w polskich realiach za taki przysmak uznać np. cukierek „krówkę”, wówczas test należałoby nazwać – uprzedzając trochę opowieść – „testem dwóch krówek”.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Jesteś w pustym pokoju i rozmawiasz z 4-czy 5-letnim dzieckiem, o którym wiesz, że lubi krówki. Mówisz dziecku, że dajesz mu prawo wyboru: albo dostaje zaraz jedną krówkę, bez żadnych dodatkowych warunków, albo odczeka 15 minut i dostanie dwa takie cukierki. Pokazujesz mu zegarek, wyjaśniasz co oznacza 15 minut i zostawiasz go sam na sam z decyzją. Dziecko widzi, że wskazówka zegarka posuwa się bardzo wolno, praktycznie stoi w miejscu, a pojedynczy cukierek leży tuż obok… Poza tym, zapowiedź podwójnej nagrody jest tylko obietnicą! Kto to wie, co stanie się w międzyczasie…?
Drogi czytelniku, zgadniesz może ile dzieci zjadło pojedynczy cukierek, nie czekając na większą nagrodę? Mniej więcej dwie trzecie. Zdecydowana większość! Tylko jedno dziecko na trzy zdecydowało się czekać i wytrwało w tym postanowieniu całe piętnaście minut – ciągnące się w nieskończoność. Po 20 latach okazało się, że dzieci które zdołały oprzeć się pokusie szybkiej nagrody, choćby niewielkiej, radziły sobie w życiu lepiej niż pozostałe.
Test dwóch krówek w dorosłym życiu
W dorosłym życiu sytuacje podobne do testu dwóch krówek spotykamy bezustannie. Gdy w upalne popołudnie widzimy biegaczy trenujących do maratonu i większość przechodniów kiwa głową mówiąc, „muszą to naprawdę lubić!”, to nie oznacza to wcale, że ci biegacze lubią biegać w upale. Oznacza to raczej, że wyżej cenią radość ukończonego maratonu za dwa miesiące niż przyjemność relaksu i zimnego piwa zaraz. A dodać należy, że mimo treningów, możliwa jest sytuacja gdy owi maratończycy biegu i tak nie ukończą albo go w ogóle nie zaczną. Tak więc, podwójna nagroda nie tylko jest odległa, ale i niepewna.
Gdy na przyjęciu, gdzie stoły uginają się od smakołyków, widzisz osobę ze szklanką wody w dłoni, bo w tych dniach akurat „jest na diecie”, to nie jest prawdą, że ten ktoś lubi się odchudzać. Bardziej to znaczy, że on czy ona wyżej niż przyjemność dzisiejszego „nieba w gębie” ceni sobie satysfakcję zrzucenia zbytecznych kilku kilogramów. Gdy wyobrazimy sobie dalej tych wszystkich, co ślęczą nad książkami przed egzaminem, wkuwają na pamięć listę słówek w obcym języku albo mozolnie ćwiczą wprawki na pianinie – we wszystkich tych przypadkach chodzi o większą satysfakcję, przyjemność czy dumę, która ważniejsza jest niż pokusa by w tej chwili zacząć robić coś przyjemnego. Nie musi tu chodzić o naukę czegoś – gdy na wycieczce w górach
masz strome podejście, to pewnie tego nie kochasz, ale lubisz mieć to za sobą, dać radę, być w formie. Gdy himalaista w górach wysokich, w silnym mrozie i wietrze, w warunkach niedotlenienia, z ciężkim plecakiem brnie pod górę, to nie ten moment jest jego marzeniem, ale zdobycie szczytu, radość zwycięstwa, wywiady po fakcie, satysfakcja z sukcesu. Kiedy rodzice odmawiają sobie przyjemności, aby tylko ich dzieci otrzymały staranne wykształcenie i wychowanie, aby miały większe szanse na awans społeczny, to i tam także działa podobny mechanizm.
„Test dwóch krówek” (ang. marshmallow test) polega na sprawdzeniu, czy dziecko w wieku przedszkolnym uzna za bardziej atrakcyjną podwójną nagrodę, choć jest ona odsunięta w czasie, niż pojedynczą nagrodę otrzymaną bezzwłocznie
Doświadczenie przeprowadzone w latach 70-tych w USA pokazało, że dzieci które zdały „test dwóch krówek” (a było ich ok. 1/3) lepiej są radziły w późniejszym życiu niż pozostałe dzieci
W dorosłym życiu stajemy bezustannie przed wyborami przypominającymi „test dwóch krówek”. Wielu celów długoterminowych i/lub większych nie da się osiągnąć bez poświęcania codziennych przyjemności na rzecz celów wyżej cenionych, choć odległych
Strategie życiowe bywają bardzo różne, a jej wybór to bardzo osobista sprawa. Jednak jeśli nie chcesz „pozostać w tłumie przeciętnych”, to nie łudź się, bez zdawania kolejnych „życiowych testów dwóch krówek” się nie obejdzie